niedziela, 20 kwietnia 2014

Od Mefista: Najważniejsza decyzja życia

- Saro... Mogłabyś ze mną pójść na spacer? - spytałem klacz.
- No pewnie - zgodziła się z uśmiechem.
Przełknąłem ślinę. Poszliśmy na Bajeczną Łąkę. Było tam ślicznie.
Światło zachodzącego słońca odbijało się w jasnej sierści Sary.
Stanęliśmy na przeciw siebie. Pojedynczy promyk zatańczył w grzywie klaczy. Wyczarowałem maleńkie płomyczki, które niczego nie zapalały. Pokierowałem je w przymknięte kielichy kwiatów, które w wieczornym świetle zachodu rozbłysły tęczowo.
Sara otworzyła usta ze zdziwienia i zachwytu. Kiedy przestała oglądać świetlne przedstawienie i znów skierowała spojrzenie bursztynowych oczu na mnie westchnąłem i zacząłem:
- Saro ja... Ja byłem pewien, od kiedy cię tylko zobaczyłem, że... Że... Że, ja chcę Saro... Żebyś została moją partnerką. Czy... Czy ty się zgodzisz?
Spojrzała na mnie spod długich rzęs i się lekko uśmiechnęła. Tak, jak umie tylko ona.
Podeszła bliżej i przytuliła swoją głowę do mojej szyi.
- Oczywiście, że chcę. - szepnęła mi do ucha. Myślałem że oszaleję ze szczęścia.
Sara ode mnie odeszła kawałek i spojrzała.
- Kocham cię - powiedziałem zduszonym głosem.
- Ja ciebie też - odpowiedziała moja ukochana.

< Sara? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz